Kategorie
#Ludzie: 3 pytania do

Najważniejsza jest współpraca

Miejska Sieć Komputerowa LODMAN działa w ramach Politechniki Łódzkiej. Jednostką organizacyjną PŁ prowadzącą MSK LODMAN jest Uczelniane Centrum Informatyczne.

Błażej Oczkowski (B.O.): Patrząc z perspektywy minionego 30-lecia, co zdaniem Pana Doktora stanowi największą wartość sieci MSK LODMAN? 

dr inż. Stanisław Starzak (S.S.): Gdybym to pytanie otrzymał lat temu wiele, kiedy to aktywnie uczestniczyłem w budowaniu i eksploatacji MSK LODAM, to z pewnością powiedziałbym: infrastruktura światłowodowa, technologia, technologiczne „przywództwo” w mieście, itp. Jednak teraz, patrząc na to z dystansu, przychodzi mi do głowy jedno słowo – WSPÓŁPRACA. Współpraca na każdym poziomie. Zaczynała się od kilku najbliższych współpracowników, potem dołączyli do nas studenci-dyplomanci, doktoranci, pracownicy zaprzyjaźnionych uczelni, a w momencie gdy pojawiły się w naszej Sieci multimedia, także humaniści. Bez tej, nieustannie rozwijającej się współpracy, niewiele byśmy dokonali.

B.O: MSK LODMAN to nie tylko środowisko uczelni i ośrodków badawczo-wdrożeniowych…

S.S.: Istotnie, to także samorządy lokalne i operatorzy. Forum tej ponaduczelnianej integracji stanowiła Rada Użytkowników MSK LODMAN, która funkcjonuje po dziś dzień i wraz z nami obchodzi kolejne jubileusze.

O jakich korzyściach możemy mówić? Początkowo, była to głównie koordynacja inwestycji, wspólne kolokacje, udostępnianie kanalizacji teletechnicznej, obniżanie kosztów budowy i eksploatacji, identyfikowanie potrzeb i wspólne ustalanie ich priorytetów oraz kształcenie i pozyskiwanie fachowców.

Ten ostatni czynnik stanowi moim zdaniem jedną z najważniejszych zdobyczy, ogłoszonego niegdyś przez KBN „Programu Rozwoju Infrastruktury Informatycznej Nauki”. Dzięki niemu wykształciliśmy całą armię techników i menadżerów Internetu, co przynosi wspaniałe owoce po dziś dzień. Kiedy obserwuję dyskusję na naszych pionierowskich listach (np. PIONIER-TECH), to widzę, że chłopaki utrzymują stały kontakt ze światową czołówką. Dla mnie, niegdyś nauczyciela akademickiego przez lat ponad 35, uczniowie mądrzejsi od nauczyciela stanowią powód do wielkiej i – jak lubię o tym myśleć – zasłużonej satysfakcji.

No, ale chyba zaczynam ględzić 😉

B.O: PIONIER osiągnął właśnie pełnoletność, jak wspomina Pan współpracę z innymi ośrodkami w ciągu tych osiemnastu lat?

S.S.: Dziękuję za to pytanie, ponieważ nie tylko każdy człowiek, ale przede wszystkim każda sieć nie jest samotna wyspą.

Z różnych przyczyn, Politechnika Łódzka stosunkowo późno dołączyła do czołówki uczelni i instytutów badawczych, które już w późnych latach prowadziły badania i testowały technologie WAN, wówczas opartą o transmisję „na drutach” w relacji mainframe – terminale znakowe. Myśmy dołączyli w momencie pojawienia się pierwszych technologii LAN. Ja sam uczyłem się tego na stażach w Gandawie i Glasgow oraz na słynnych szkoleniach DEC’a w Wiedniu. Na tych ostatnich spotykaliśmy się w gronie budowniczych polskiego Internetu. Zaraz potem pojawiły się problemy organizacyjno-finansowe. Korzystaliśmy ze wzorców i życzliwej pomocy Politechniki Wrocławskiej, krakowskiego Cyfronetu, Politechniki Śląskiej, UMK i innych. Potem nastała epoka POL-34, POL-155 i PIONIERA, a to oznaczało już aktywne włączenie się do budowy infrastruktury krajowej, pod nieocenionym przewodnictwem afiliowanego przy IChB PAN PCSSu. Przypadł mi w udziale także zaszczyt pracy w Radzie Konsorcjum PIONIER. Mniemam, że dodaliśmy do tego PIONIER-skiego dzieła nasz skromny, łódzki grosik.

Proszę nie traktować tego, co powiedziałem, jedynie jako wspomnień internetowego kombatanta. Jest to raczej podkreślenie tego, co moim zdaniem (!) stanowiło naszą krajową przewagę, konkurencyjną w stosunku do innych, znacznie bogatszych, europejskich NREN-ów. Zwykle spotykaliśmy się ze zdumieniem, że w takim licznym gronie akademickich MAN-ów, można trwać przez dziesięciolecia w zgodnym działaniu.

Pozostaje mi tylko podsumować powyższe, wyrażając nadzieję, iż ta WSPÓŁPRACA będzie stanowić fundament działania PIONIERA i MAN-ów przez kolejne dziesięciolecia. 

Rozmawiał Błażej Oczkowski